Wczesnym latem pojawiły się pierwsze informacje o rozmowach Andrei Radrizzianiego z przedstawicielami Qatar Sport Investmet, które miałoby zainwestować w Leeds United. Pierwotnie sugerowano, że celem rozmów mogło być przejęcie klubu z Elland Road przez Katarczyków, ale te informacje szybko został rozwiane przez władze klubu. W świeżo wydanym wywiadzie z The Times Andrea Radrizziani zdradził jednak, że plotki o rozmowach Włocha z QSI nie był wyssne z palaca. Szef The Whites potwierdził, że w dalszym ciągu rozważa możłiwość wejścia do Leeds nowego inwestora. Włocha jednak nie interesuje w tej chwili sprzedaż pakietu większościowego klubu, właściciel Eleven Sports bierze pod uwagę tylko nowe zewnętrzne inwestycje.

W zeszłym roku Radrizziani sprzedał 10% właśności klubu amerykańskiej grupie 49ers Enterprises, ale Andrea pragnąc, żeby Leeds się rozwijało w dalszym ciągu rozważa także wejście do klubu kolejnych inwestorów. Właściciel Pawi zdradził, że w ostatnim czasie otrzymał ponad 20 propozycji inwestycji, ale obecnie na stole leżą trzy oferty.

Jednym z nich jest wymienione wyżej QSI z Nasser al-Khelaifim na czele.

Otrzymałem ponad 20 ofert, z których wybrałem 3 - Radrizziani powiedział w wywiadzie dla The Times. Jedną z opcji jest Qatar Sport Investment i Nasser. Przede wszystkim to są moi dobrzy przyjaciele, mam z nimi dobry kontakt od wielu lat. Po drugie, oni mają wszelkie środki, żeby klub mógł rywalizować nawet z  Manchestrem City, co powinno ucieszyć fanów.

Drugi potencjalny inwestor jest z USA. Jest kibicem Leeds United od dziecka i ten fakt bardzo mi się podoba.

Ostatni to właściciel jednego włoskiego klubu. Z nowym klubem możesz na zasadzie synergii stworzyć owocną współpracę i dzięki temu być bardziej konkurencyjnym. Na przykład moglibyśmy skorzystać na ryknu wypożyczeń.

Radrizzianiego w tej chwili nie interesuje wyjście z Leeds United, ale Włoch zdaje sobie sprawę, że granie w Championship jest dość kosztownym biznesem, który do tej pory szefa Eleven Sports kosztował 90 mln funtów.

Najważniejsze dla mnie jest przede wszystkim to, żeby ten klub był znowu wielki. Kiedy otworzymy swoje drzwi dla innych, być może będziemy wtedy w Premier League, a finansowe wspracie będzie wtedy jeszcze ważniejsze. Nie ma dla mnie znaczenie jakie akcje w klubue będę miał. Ważne jest, żebym był w stanie kontynuować swój projekt przywrócenia wielkości Leeds United.

Apetyt rośnie w miarę jedzenia i muszę rozważać różne aspekty. Ja jestem tylko opiekunem tego klubu, to nie jest moja właśność. Gdyby to był mój własny interes być może miałbym inne podejście.

Na każdym kroku podkreślane jest jak bardzo kosztowne jest prowadzenie klubu w Championship. W ostatnim czasie Radrizziani oprócz pieniędzy wydanych na nowych graczy, wykupienie stadionu czy unowocześnienie ośrodka treningowego sporo zainwestował w podniesienie budżetu płac.

Prowadzenie Leeds jest bardzo drogie - potwierdza Radrizziani - W ostatnim czasie wydałem ponad 90 mln funtów. To są pieniądze, za które można prowadzić klub grający w Lidze Europejskiej, wliczając w to włoskie kluby. Klub ponosi straty i w tej lidze niemożliwym jest, żeby tak nie było. Wciąż płacimy konsekwencje mojego pierwszego roku tutaj. Wtedy popełniłem kilka błedów. Byłym niedoświadczony i przeinwestowałem w wielu graczy.

Nie zmienia to faktu, że przestałem inwestować. Bielsa wraz ze swoim sztabem rocznie kosztują nas 6 mln funtów. Mamy bardzo konkurencyjny budżet płacowy dla zawodników, który pozwala nam realnie myśleć o awansie. Nie da się takiego poziomu płac utrzymywać w nieskończoność. Obecnie na pensje wydajemy ponad 30 mln funtów.

You have no rights to post comments