Chyba najgorszego przeciwnika, jeśli chodzi o rywalizację także poza piłkarską, wybrali sobie zawodnicy Leeds, na poniesienie pierwszej porażki w tym sezonie. Niestety londyńskie Millwall okazało się o wiele lepsze w starci z zespołem Thomasa Christiansena, chociaż wynik tego nie pokazuje.

Szkoleniowiec Pawi postarał się wystawić możliwie najsilniejszą dostępną jedenastkę. W składzie zabrakło jedynie Coopera, który nie znalazł się nawet na ławce rezerwowych. Obok Janssona zagrał Connor Shaughnessy.

NAWAŁNICA

Gracze Millwall zaczęli spotkanie z ogromną determinacją. Już w trzeciej minucie, były napastnik Leeds Steve Morison uderzał na bramkę Wiedwalda, jednak niecelnie. Chwilę później piłkarz miał okazję na poprawkę i spisał się najlepiej jak mógł. Conor McLaughlin uderzył z dystansu, a interweniujący bramkarz Pawi nie zdołał utrzymać piłki. Ta spadła prosto pod nogi Morisona, który bez najmniejszych problemów umieścił ją w siatce. Ku rozpaczy i zdenerwowaniu kibiców gospodarzy, sędzia zasygnalizował spalonego.

Kolejna akcja Millwall zatrzymała się na linii bramkowej. Kombinacyjną akcję wykończył niezwykle zmotywowany tego popołudnia Morison, a piłkę niechybnie zmierzającą do bramki wybił Shaughnessy.

Gracze Leeds nie potrafili stworzyć sobie chociażby jednej dobrej okazji do zdobycia gola. Strzał oddał tylko Samuel Saiz… z blisko trzydziestu metrów. 

Popularne Lwy nie miały za to zamiaru się zatrzymywać i huraganowo sunęli na bramkę Wiedwalda. Niemiecki golkiper zareagował fantastycznie na dośrodkowanie Aidena O’Briena, w ostatniej chwili uprzedzając Morisona przed skierowaniem piłki do siatki. Chwilę później próbował Jed Wallace, jednak jego bomba przeszła nad poprzeczką. Ten sam piłkarz, w kolejnej akcji posłał fenomenalne podanie wzdłuż linii bramkowej, z którym o centymetry rozminął się Morison. 

Pod koniec pierwszej części gry szczęścia próbowali jeszcze Williams, Webster i Morison. Kiedy sędzia zaprosił piłkarzy na przerwę, wszyscy zastanawiali się jakim cudem, na tablicy wyników widnieje rezultat 0:0…

„OBRONA CZĘSTOCHOWY”

Nadzieję w pełne trwogi serca kibiców Leeds, którzy jak zwykle nie zawiedli swoich ulubieńców, wlały zmiany. Na boisku pojawili się Stuart Dallas i Kemar Roofe. Na ławkę powędrowali Alioski oraz Hernandez. Niestety, na nadziejach się skończyło. Millwall wyjechało z szatni tym samym czołgiem, którym zjechali na przerwę.

Już w pierwszych minutach prawą flanką urwał się Jed Wallace, a jego akcję przerwali do spółki Jansson i Wiedwald. Osiem minut po rozpoczęciu drugiej odsłony, gracze Leeds wreszcie stworzyli sobie dobrą sytuację. Z rzutu wolnego piłkę dośrodkował Dallas, a ta trafiła pod nogi Phillipsa, który niestety uderzył niecelnie. 

Potem wszystko wróciło do normy. Jed Wallace uderzył z prawej strony, a piłka minęła bramkarza, jednak nie potrafiła pokonać słupka, od którego odbiła się z powrotem w pole gry. Blisko był też Morison, który stanąłby przed pustą bramką, gdyby nie interwencja Shaughnessyego. Napastnik Millwall sam miał tego popołudnia więcej okazji, niż całą drużyna Leeds razem wzięta. Do tego momentu skuteczny był jednak Wiedwald, który zatrzymał kolejny jego strzał. 

Aż wreszcie do tego doszło. Gracze Millwall, mimo dziesiątek okazji do zdobycia gola, piłkę do bramki posłali dopiero w 73. minucie. Fred Onyedinma posłał piłkę do O’Briena, który pewnym strzałem pokonał Wiedwalda. Na domiar złego, chwilę później urazu doznał Jansson, który musiał opuścić plac gry. Jako że Christiansen wykorzystał limit zmian, pawie musiały kończyć w dziesiątkę. 

Sytuację chcieli wykorzystać zawodnicy gospodarzy, podwyższając prowadzenie. Blisko tego był Savile, który obsłużony fantastycznie przez Morisona, posłał piłkę nad poprzeczką, z bliskiej odległości.

W końcówce Millwall cofnęli się, chcąc utrzymać korzystny wynik i nie mieli większych problemów z powstrzymaniem nieśmiałych i nieskładnych ataków, osłabianego zespołu Leeds. Do końca meczu rezultat nie uległ zmianie.

 

Mimo porażki, Pawie utrzymały pierwsze miejsce w ligowej tabeli. Była szansa na powiększenie przewagi i umocnienie się na fotelu lidera, której nie udało się wykorzystać. Tymczasem przed nami spotkanie w Carabao Cup, przeciwko Burnley, w którym być może dojdzie do spotkania z Taylorem i Woodem, którzy przed tym sezonem postanowili odejść z Elland Road do beniaminka Premier League. Zapowiadają się wielkie emocje.

Millwall 1-0 Leeds United

Millwall: Archer, McLaughlin, Meredith, Hutchinson, Williams, Onyedinma (Tunnicliffe 90), Wallace (Cooper 90), Webster, Morison, O’Brien (Ferguson 81), Saville.  

Rezerwowi: Martin, Craig, Romeo, Twardek.

Leeds: Wiedwald, Anita, Jansson, Shaughnessy, Berardi, O’Kane, Phillips, Saiz (Grot 72), Hernandez (Dallas 45), Alioski (Roofe 45), Lasogga.  

Rezerwowi: Lonergan, Berardi, Vieira, Cibicki.

Sędzia: T. Robinson

Żółte kartki: Saville (Millwall), Shaughnessy, Saiz, O’Kane (Leeds)

Stadion: The Den

You have no rights to post comments