Niesamowity dreszczowiec zapewnili swoim kibicom wczoraj wieczorem piłkarze Leeds United, którzy aby awansować do 1/8 Carabao Cup potrzebowali 120 minut gry i serii rzutów karnych, w których okazali się lepsi od występującej w Premier League ekipy Burnley FC, której nie pomogli nawet pozyskani tego lata z United Charlie Taylor i Chris Wood.

Thomas Christiansen zgodnie z przewidywaniami zamieszał składem i dał szansę debiutu Andyemu Lonerganowi i Pawłowi Cibickiemu. Poza wymieniona dwójką szansę gry od pierwszych minut otrzymali m.in. Mateusz Klich, Ronaldo Vieira, Jay-Roy Grot, czy Cameron Borthwick-Jackson.

W pierwszej połowie meczu spora przewagę osiągnęło Burnley, które za sprawą strzałów z dystansu próbowało pokonać Lonergana, dla którego wczorajszy mecz był okazją do powrotu do bramki Leeds. Umiejętności bramkarza Leeds sprawdził m.in. Scott Arfield, ale Lonergan był na posterunku. Po drugiej stronie boiska strzał oddał Grot, ale z jego uderzeniem poradził sobie bramkarz gospodarzy Nick Pope. Kolejne akcje toczyły się częściej na połowie Leeds, a strzałów próbowali Phil Bardsley, który nieznacznie chybił oraz Sam Vokes, który nie trafił w bramkę strzelając z woleja. Na lewej stronie pokazał się grający na lewej obronie u gości Charlie Taylor, który dograł piłkę do Ashleya Barnesa, który jednak uderzył wysoko nad bramką Leeds. W kolejnej akcji Kevin Long przestrzelił będąc w dogodnej sytuacji. W końcówce pierwszej połowy strzału z dystansu próbował Stuart Dallas, ale jego uderzenie było zbyt lekkie aby zaskoczyć Nicka Popea. W efekcie na przerwę piłkarze schodzili przy stanie 0:0.

Druga połowa zaczęła się od dalszych ataków Burnley, ale ani Gudmundson, ani Barnes nie potrafili trafić w światło bramki Leeds. Z drugiej strony boiska na strzał z dystansu zdecydował się Vieira, ale był on bardzo niecelny. Po chwili ten sam zawodnik strzelał ponownie, ale jego wolej został zablokowany. W odpowiedzi uderzał Bardsley, ale i tym razem piłka minęła światło bramki W 72 minucie na boisku pojawił się drugi z kupionych przez Burnley z Leeds piłkarzy Chris Wood i wejście Nowozelandczyka rozruszało atak gospodarzy. Najpierw po rzucie wolnym strzału z dystansu próbował Long, ale nie trafił w bramkę, a następnie Ashley Westwood oddał strzał, który świetnie obronił Lonergan. Dwie minuty po tej akcji padła pierwsza w tym meczu bramka i była to bramka dla Leeds. Wprowadzony po przerwie Pablo Hernandez ze środka boiska posłał długą piłkę na wolne pole, do futbolówki dopadł inny rezerwowy Hadi Sacko, przebiegł z nią kilkanaście metrów i mocnym płaskim strzałem pomiędzy nogami Pope zdobył bramkę dla Pawi, była to 82 minuta meczu i początek strzelania. 3 minuty po tej akcji bliski podwojenia prowadzenia był Hernandez, jednak jego strzał z rzutu wolnego minął bramkę Burnley. Po tej akcji gospodarze rzucili wszystko na jedną szale i ruszyli do ataków. Po rzucie wolnym bardzo dobrą interwencja popisał się Lonergan, który klatką piersiową obronił mocny strzał Gudmundsona z bliskiej odległości. Efektem tej akcji był rzut rożny, po którym sędzia wskazał na wapno i nakazał Burnley wykonać rzut karny. Stało się tak gdyż w polu karnym Gaetano Berardi powalił na ziemie Wooda. Sam poszkodowany podszedł do piłki i pewnie doprowadził do wyrównania. To była 88 minuta. Natomiast w 2 minucie czasu doliczonego radością ekspolodował sektor Leeds, gdyż Pablo Hernandez pewnie wykorzystał rzut karny podyktowany po faulu na Roofem. Niestey radośc trwała bardzo krótko, gdyż już 2 minuty później gospodarze wyrównali za sprawą wspaniałego strzału z rzutu wolnego Brayego, z którym nie poradził sobie Lonergan.

W regulaminowym czasie mecz zakończył się więc remisem 2:2 i do rozstrzygnięcia potrzebna była dogrywka. W pierwszej jej części stroną przeważającą było Leeds, ale ani United ani Burnley nie potrafiło sobie stworzyć dogodnych sytuacji strzeleckich. W drugiej części dogrywki natomiast najpierw z rzutu wolnego niecelnie strzelał Lasogga, a następnie refleks Lonergana sprawdził Jack Cork. Bramkarz Leeds był jednak na posterunku i nie dał się pokonać. Tuz przed końcowym gwizdkiem swoją szansę miał jeszcze Wood, który przestrzelił uderzając piłkę głową oraz Hernandez, którego strzał poszybował tuż nad bramka Burnley.

Jako, że dogrywka nie przyniosła zmiany wyniku konieczne było rozegranie rzutów karnych, które odbywały się zgodnie z nową zasadą odnośnie kolejności strzelania. Najpierw karnego na gola zamienił Lasogga, a później dwa celne i skuteczne karne wykonali piłkarze gospodarzy Chris Wood i Ashley Barnes. Następne dwa karne strzelali piłkarze Leeds Pablo Hernandez i Mateusz Klich, którzy nie pomylili się i po tej serii wynik brzmiał 3:2 dla Leeds. Do karnego podszedł Brady i wykorzystał szansę, w przeciwieństwie do Tarkowskiego, którego płaski strzał obronił Lonergan. Stało się wtedy jasne, że jeśli swoje karne wykorzystają Alioski i Dallas to Leeds awansuje do kolejnej rubdy Pucharu Ligi. Piłkarze Leeds nie zawiedli. Najpierw Macedończyk umieścił piłkę pod poprzeczką, a następnie Irlandczyk z Północy całkowicie zmylił bramkarza gospodarzy i The Whites mogli rozpocząć zwycięski taniec na Truf Moor wygrywając w karnych 5:3!

Losowanie par 1/8 Carabao Cup będzie miało miejsce dziś wieczorem.

 

Burnley 2 (Wood pen 89, Brady 90+6) Leeds 2 (Sacko 80, Hernandez 90+4) Karne 3:5

Burnley: Pope, Bardsley, Tarkowski, Long, Taylor, Hendrick (Cork 90), Westwood (Defour 120), Gudmundsson, Vokes (Wood 72), Barnes, Arfield (Brady 72).  

Rezerwowi: Legzdins, Mee, Lowton.

Leeds: Lonergan, Berardi, Ayling, Shaughnessy, Borthwick-Jackson (Sacko 60), Vieira, Klich, Roofe (Alioski 104), Dallas, Cibicki (Hernandez 79), Grot (Lasogga 85).  

Rezerwowi: Wiedwald, Phillips, Gomes.

Sędzia: D. Bond

Kartki: Bardsley, Long, Gudmundsson (Burnley), Grot, Roofe (Leeds)

Widzów: 11,799

Komentarze  

#2 Paw 2017-09-20 23:16
szkoda myslalem ze muly nam sie trafia znowu..
#1 adamos_6 2017-09-20 21:11
a w kolejnej rundzie czeka nas wyjazd do Leicester!
rywal mocniejszy od Burnley ale też nie jest nie do przejścia

You have no rights to post comments