Do napisanie poniższego tekstu całkiem nieświadomie nakłonił mnie Krzynek, który jakiś czas temu opisał historię Matta Smitha i nadał swojemu felietonowi tytuł o Hollywoodzkiej karierze. Z miejsca pomyślałem, że nie będzie pisał o rosłym napastniku, który przyszedł do Leeds z Oldham, a o innym rosłym zawodniku, który do Leeds przyszedł z Wimbledonu i pomimo, że w białej koszulce występował tylko przez rok, to jednak do dziś jest kojarzony z klubem z Elland Road, szczególnie, że pomógł drużynie awansować do First Division (która została w 1992 roku przemianowana na Premier League). O kim piszę? Dla tych, którzy jeszcze się nie domyślili podam, że chodzi o najlepszego aktora wśród piłkarzy (no może Sergio Busquets może się z nim równać) i zdecydowanie najlepszego piłkarza wśród aktorów Vinnie’go Jones’a.

Zacznę od początku. 20 czerwca 1989 roku za 650 000 funtów (przyznać trzeba, że ta kwota nawet dzisiaj może robić wrażenie, patrząc na wysokość kwot odstępnego płacone przez Leeds United w ostatnich sezonach) Vinnie Jones przeniósł się z Wimbledonu do grającego w drugiej lidze Leeds United. 24 letni wówczas piłkarz grał na pozycji defensywnego pomocnika, a swoich rywali (używając najlżejszego określenia) „kosił równo z trawą”. Bezpardonowa gra Jones’a w równej mierze powodowała niechęć innych piłkarzy, jak i sympatię kibiców Pawi, którzy uwielbiali boiskowego „Bad boy’a” w tym w szczególności jego ekspresyjne okazywanie radości po zdobytych golach. Przyznać trzeba, że Jones zwyczajnie sobie zasłużył na miano boiskowego łobuza, kiedy m.in. (grając jeszcze w barwach Wimbledonu) złapał za genitalia Paula Gascoigne’a, lub kiedy obejrzenie pierwszej żółtej kartki w meczu zajęło mu zaledwie 3 sekundy (w 1992 roku meczu Chelsea vs Sheffield United). Ogółem Vinnie w swojej karierze wystąpił w 386 meczach ligowych, w których strzelił 33 bramki (w tym 5 dla Leeds) i 12-krotnie przedwcześnie opuszczał boisku po obejrzeniu kartonika w kolorze czerwonym. Po odejściu z Leeds (po tym jak ze składu wygryźli go młodzi Gary Speed i David Batty) Jones przenosił się kolejno: do Sheffield United w 1990 roku, do Chelsea w 1991 roku, do Wimbledonu w 1992 roku i pod sam koniec kariery w 1998 roku do QPR, gdzie był nawet przymierzany do roli menedżera zespołu. Piłkarską karierę Jones zakończył w 1999 roku kiedy odkrył w sobie nowy talent, ale o tym za chwilę. Wspomnieć także wypada, że Jones ma za sobą również karierę w drużynie narodowej Walii (chociaż sam urodził się w Watford i miał obywatelstwo Angielskie). Znany komentator telewizyjny w takich słowach podsumował powołanie Jonesa do kadry Walii, w której z resztą szybko dorobił się opaski kapitańskiej: „Ukamienujcie mnie, ale mieliśmy w futbolu już afery z kokainą, ustawianiem meczów, a Arsenal potrafił ostatnio nawet zdobyć 2 bramki na swoim stadionie i kiedy człowiekowi wydaje się, że nic nie jest go już w stanie zaskoczyć to okazuje się, że Vinnie Jones jest piłkarzem o międzynarodowym formacie!”

O karierze piłkarskiej już było to teraz o karierze aktorskiej. W 1998 roku Guy Ritchie włączył Vinniego Jonesa do obsady filmu o głupim polskim tytule „Porachunki” (oryginalny tytuł „Lock, Stock and Two Smoking Barrels”), gdzie Jones zagrał postać gangstera odbierającego haracze Big Chrisa.
Gra aktorska pochłonęła Jonesa, który zagrał w hollywoodzkim hicie „60 sekund” a także w kolejnym filmie Ritchiego, czyli w Przekręcie, gdzie grał mordercę na zlecenie Kulozębego Tonny’ego. Za tę właśnie rolę Jones otrzymał nagrodę magazynu „Empire” dla najlepszego brytyjskiego aktora. Kolejne role posypały się jak z rękawa i Jones wystąpił w całej masie filmów akcji, takich jak „X-men Ostatni bastion”, „Kod dostępu”, czy „Nocny pociąg z mięsem”, w których w większości przypadków grywał role twardych facetów, morderców, lub szaleńców. Twórcy filmów wykorzystali również umiejętności piłkarskie Vinniego, kiedy w 2001 roku obsadzili go w głównej roli w filmie „Mecz ostatniej szansy” (oryginalny tytuł „Mean Machine”), gdzie zagrał byłego kapitana reprezentacji Anglii Dannyego Meehana. W 2004 roku Jones wystąpił w komedii „Eurotrip”, za która pewnie kilku kibiców Leeds straciło do niego szacunek, gdyż grał w nim przywódcę kiboli … Manchesteru United! Przyznać jednak trzeba, że w filmie tym kiboli tego klubu przedstawiono chyba w jedyny możliwy sposób, tj. jako ludzi, którzy dają się przekonać, że piosenka o „Ukochanym podróżującym porannym pociągiem” może być dobrą przyśpiewką kibiców tego klubu (i chyba tylko tego klubu – wybaczcie musiałem). W efekcie swoich występów Vinnie Jones zbudował sobie mocną markę w Hollywood i jest jednym z bardziej rozpoznawalnych aktorów filmów akcji na świecie. W zeszłym roku zagrał nawet w filmie „Plan ucieczki” u boku najbardziej znanych aktorów filmów akcji Arnolda Schwarzeneggera i Sylwestra Stalone'a.

Ostatnio świat obiegła jednak smutna informacja, gdyż Jones na łamach „The Sun” poinformował, że jest chory na raka skóry (czerniaka złośliwego): „Kiedy lekarz powiedział, że mam raka skóry, pierwsza rzecz, o której pomyślałem, to: "Jak długo go mam?". Potem milion i jeden rzeczy przeszło mi przez głowę” - powiedział Vinnie Jones i dodał – „Nawet w kontekście największych i najgorszych "zabijaków" na boisku rak to mój najtrudniejszy i najstraszniejszy przeciwnik. Przeraża mnie życie z nim. Dorastałem na boisku, a potem przeniosłem się do Los Angeles, aby robić karierę filmową. I nigdy nie chroniłem skóry przed słońcem” – w takich słowach aktor/piłkarz podał do publicznej wiadomości co było przyczyną jego choroby. Jak się okazało, również żona Jonesa Tanya od kilku lat walczy z rakiem skóry.

Wracając jednak do tematów piłkarskich pozwolę sobie na dygresję i przywołam do tablicy wspomnianego wcześniej Sergio Busquetsa i przyznać muszę, że porównując styl jego gry do stylu gry Vinniego Jonesa, stwierdzić należy, że przez te 16 lat kiedy były reprezentant Walii zakończył karierę sposób gry pomocników uległ ogromnej zmianie! Chciałbym jednak zaznaczyć, że jest coś co obydwu tych panów łączy i jest to fakt, że obaj mają swój profil na portalu FILMWEB!

Na zakończenie ciekawostka. Kiedyś, już po odejściu z Leeds Vinnie Jones w wywiadzie dla Yorkshire Radio wyznał, że: „Wróciłby do Leeds bez chwili wahania. Kibice United zawsze mnie wspierali i jest to klub bliski mojemu sercu.” Słowa Jones dotrzymał w 2006 roku kiedy wystąpił w benefisie Lucasa Radebe. Teraz będzie miał okazję dotrzymać go po raz drugi, gdyż jak zapowiedziała oficjalna strona klubu 22 marca odbędzie się wieczór z Vinniem Jonesem, podczas, którego kibice będą mieli okazję spotkać się ze swoim idolem, posłuchać muzyki na żywo i dostać autograf aktora.

Pewne jest to, że Vinnie Jones jest barwną postacią i świetnym przykładem przywiązania do barw klubowych i miejmy nadzieję, że uda mu się pokonać chorobę, z którą przyszło mu się zmierzyć.

Komentarze  

#6 Makumb 2014-03-22 21:22
A dzisiaj zjawił się na Elland Road i zagrzewał naszych piłkarzy do walki.
#5 Dae 2014-03-22 07:30
Grał też trenera drużyny szkolnej Ilyria w She's the man ("Ona to on")
#4 adamos_6 2014-02-26 19:43
a wcześniej, na Elland Road

http://www.youtube.com/watch?v=QqDQcyRsLYU
#3 LeedsUnited Lietuva 2014-02-26 19:02
http://www.youtube.com/watch?v=GK610iAty2s
#2 adamos_6 2014-02-20 19:31
vinnie - archetyp pilkarza z wysp :)
#1 Afterwiner7 2014-02-20 16:00
http://img.thesun.co.uk/aidemitlum/archive/01629/vinnyjones_1629893a.jpg

Grał dla mojego Wimbledonu i Leeds (dwa kluby, które kocham). Zaraz po Zidanie mój ulubiony piłkarz, do tego świetny aktor. Mam nadzieję, że pokona tego raka. Vinnie to silny facet, da radę.

You have no rights to post comments