Z poczuciem wykonanego zadania do domów wczorajszego wieczora mogli wracać piłkarze Leeds United. Pawie, choć styl zostawił wiele do życzenia, awansowały do IV rundy FA Cup, gdzie spotkają się ze zwycięzcą powtórzonego meczu pomiędzy AFC Wimbledonem i Sutton United. Zgodnie z oczkowaniami Garry Monk odświeżył wyjściową 11 dając szansę pograć od pierwszej minuty między innymi Silvestriemu, Dentonowi, Grimesowi, Antonssonowi czy Mowattowi.
Gospodarze ten mecz zaczęli niezwykle odważnie. The U's narzucili duże tempo gry naciskając rywali już pod ich bramką. Pierwszą okazję stworzyli sobie jednak przyjezdni. Na lewym skrzydle piłkę otrzymał Antonsson, Szwed zdecydował się na delikatne podcięcie piłki i jego centrostrzał wylądował na poprzeczce bramki Willa Norrisa. Po tym atakowali głównie gospodarze. Szczególnie groźny był potężny napastnik Uche Ikpeazu. Mający nigeryjskie korzenie zawodnik próbował zaskoczyć Silvestriego, ale Włoch poradził sobie z jego strzałem. W 15 minucie meczu szansę na otworzenie wyniku miał najlepszy strzelec rozgrywek Luke Berry, ale jego strzał z rzutu wolnego poszybował obok słupka Silvestriego. W 25 minucie The Abbey eksplodowało z radości. Przed polem karnym faulu dopuścił się Pontus Jansson. Szwed dodatkowo otrzymał żółtą kartkę, co oznacza dla niego teraz 2 mecze zawieszenia. Strzał z rzutu wolnego ugrzązł jeszcze gdzieś w ciałach obrońców Leeds, ale przejął ją Ikpaezu, który zabrał się z nią i oddał potężny płaski strzał przy bliższym słupku Silvestriego nie dając mu przy tym żadnych szans. Pawie były w szoku, z którego przebudziły się dopiero pod koniec pierwszej połowy. W 43 minucie dwukrotnie swój zespół ratował Norris. Najpierw bramkarz Cambridge przerzucił nad poprzeczkę strzał z dystansu Mowatta, a potem instynktownie odbił strzał głową Coopera po rzucie rożnym.
Na drugą połowę Leeds wyszło innym nastawieniem, a także z innym prawym obrońcą, gdyż mającego żółtą kartkę Berardiego zmienił ofensywnie nastawiony Lewie Coyle. Jednak pierwsze zagrożenie w drugiej część meczu stworzyli gospodarze. Strzał Jamesa Dunne'a nad poprzeczkę przeniósł jednak Silvestri. W 56 minucie meczu sytuacja Leeds się nieco uprościła. Z lewej strony dośrodkowywał Mowatt, a na drugim słupku akcję zamknął Stuart Dallas, który z kilku metrów głową wyrównał stan meczu. Chwilę później przed utratą kolejnej bramki podopiecznych Shauna Derry'ego uratował Will Norris, który wybronił strzał Marcusa Antonssona. Pawie poczuły krew i atakowały dalej. W 63 minucie rzut rożny egzekwował Stuart Dallas, najwyżej w polu karnym wyskoczył Pontus Jansson. Tor lotu piłki po strzale Szweda zmienił jeszcze Alex Mowatt, który strzelił swoją pierwszą bramkę dla Leeds od ponad 14 miesięcy. Od tego momentu Leeds nie kwapiło się do ofensywnych szarż, a i goście nie mieli argumentów, żeby zagrozić bramce Silvestriego. W końcówce kontuzjowanego Liama Coopera zmienić musiał jeszcze Kyle Bartley. Kontuzja Coopera i zawieszenie Janssona oznaczają, że Garry Monk będzie miał nie lada problem z zestawieniem pary środkowych obrońców przed piątkowym meczem z Derby. W 89 minucie wynik zmienić próbował jeszcze Piero Mingola, ale Silvestri zdołał obronić ten strzał. Po 4 doliczonych minutach sędzia zakończył to spontanie i stało się jasne, że Leeds awansuje do kolejnej rundy, w której zagra pod koniec stycznia.
CAMBRIDGE UNITED 1 (Ikpaezu 25')
LEEDS UNITED 2 (Dallas 55', Mowatt 63')
Leeds United: Silvestri, Berardi (Coyle 45), Jansson, Cooper (Bartley 71), Denton, Grimes, Phillips, Mowatt, Doukara (Roofe 59), Antonsson, Dallas. REZ: Green, Vieira, O’Kane, Wood.
Cambridge: Norris, Taylor, Adams, Dunne, Roberts, Legge, Mingoia, Berry, Clark (Williamson 88), Newton (Dunk 66), Ikpeazu. REZ: Gregory, Darling, Davies, Maris, Pigott.
Sędzia: Craig Pawson.
Widzów: 7,973 (1,414 Leeds).











