1. Najlepszy mecz sezonu

Sherm: Nie ma za dużego wyboru. Pokonanie Wolves 3:2 na wyjeździe będzie spotkaniem, które zapamiętam z tego sezonu. To było to Leeds, którego potrzebowaliśmy przez cały sezon. Zdeterminowane, twarde, walczące o każdą piłkę, grające do ostatnich sekund. Niech ten mecz będzie wyznacznikiem tego, co chcemy oglądać.

Krzynek: Rok temu ciężko było się zdecydować, teraz ciężko jest wybrać cokolwiek. Nie przypominam sobie jakiegoś spotkania, kiedy od początku do końca Leeds kontrolowało mecz, zdominowało rywala i nie było wątpliwości, kto jest lepszy. W związku z tym trzeba szukać meczów, gdzie chociaż przez większość meczu graliśmy dobrze. Takim spotkaniem był wyjazd do Londynu i wygrana z West Hamem. 

MrMacies: Mimo wszystko Brendford w ostatniej kolejce. Na szali byt w premier league i widmo spadku. Wzrok co chwilę lądował na wyniku Burnly. Wygraliśmy ten mecz, a Raphinia wśród fanów na trybunie, to jeden z obrazków, które będę pamiętał przez następne lata

2. Najgorszy mecz sezonu

ShermTrudno wybrać jeden, ale mnie najbardziej boli 0:3 z Evertonem. Lampard po raz kolejny nas upokorzył i nadal, to my jesteśmy frajerami w tym pojedynku. Niestety. Ten mecz okazał się również bardzo istotny w późniejszej walce o utrzymanie.

Krzynek: Well, zęby zgrzytały tak często, że teraz chyba wszyscy musimy wymienić sobie szczęki. Klęska z Evertonem na Goodison, była niezwykle bolesna. Obawiam się, że wtedy też był początek końca przygody Bielsy na Elland Road.

MrMaciesParadoksalnie najtrudniejsze pytanie. Kiedy co drugi mecz graliśmy fatalnie, a w pozostałych zazwyczaj źle. Meczem, po którym czułem się upokorzony, był grudniowy wyjazd na City. Nikt nie wiązał z tym meczem większych nadziei. Ale 7 goli w plecy i totalna bezradność, najgorsza z możliwych dziecinna naiwność i brak pomysłu sprawiły, że czułem jakbyśmy przerżnęli 14:0.

3. Piłkarz sezonu

Sherm: Zaskoczenia nie będzie. Raphinha to w tej chwili jeden z dwójki graczy, który spokojnie poradzi sobie w topowym europejskim klubie. Facet ma nie tylko wielki talent, fantazję i inteligencję, ale jest również niewiarygodnie profesjonalny, za co zaskarbił sobie mój szacunek. W przeciwieństwie do Phillipsa, Brazylijczyk zagrał niemal cały sezon, ciągnął ten wózek i to na niego oddaję mój głos

Krzynek: Jeszcze do stycznia nie było żadnych wątpliwości, ale nawet mimo zjazdu formy od tego roku, to przewaga Raphinhi nad resztą była ogromna.

MrMaciesJoeffy Gelhardt. Ktoś spojrzy na liczby i powie, że Raphinia. Brazylijczyk jest doprawdy lepszym piłkarzem (jeszcze - mam nadzieję), ale odebrałem wrażenie, że przygasł w drugiej części sezonu. Joeffy z kolei był zaangażowane we wszystko co w tym sezonie było dla nas istotne. Po drugie Anglik był tym chłopakiem z U23, na którego patrzyliśmy. Pięknie się wprowadził i chyba wszyscy wiemy, że to ogromny talent.

 

4. Rozczarowanie sezonu

ShermZarząd Leeds. Worek pod nazwą "rozczarowania" w tym sezonie nie ma dna, ale mój głos wędruje do panów u sterów. O ile po Firpo można się było spodziewać poprawnej gry, a facet po prostu zawiódł, to ściągnięcie pana, którego nazwiska nie wymawiam, bo krew jasna mnie zalewa, jest zwykłym finansowym przekrętem, który powinien być ścigany karnie. Ten transfer był wyłącznie połechtaniem ego Orty, które kosztowało nas 30 mln euro i zszargane nerwy. Kolejny kamyczek do ogródka - brak transferów zimą, co postrzegałem jako podjęcie świadomej decyzji o spadku. Zapewne pojawią się głosy, że kadra była konsultowana z Bielsą. Oczywiście. Ale po to jest szef, żeby na drodze ugody, pewne rzeczy przeforsować. A to, że skład Leeds jest zbyt słaby i wąski, wiedział cały świat.

KrzynekTutaj trzeba wziąć pod uwagę z jakimi oczekiwaniami podchodziłem do konkretnego piłkarza. Diego Llorente w zeszłym sezonie był jednym z naszych lepszych piłkarzy. W ostatnich tygodniach zeszłego sezony był wręcz czołowym stoperem ligi. Tym razem nie był nawet cieniem samego siebie. Wciąż obrońca z największym potencjałem w naszym składzie, ale jego nierówność i nerwowość była problematyczna, zwłaszcza w drugiej cześci sezonu.

MrMacies: Marcelo Bielsa/Sztab medyczny. Pamiętacie jak śmieliśmy się z „Bielsa Burnoutu”? - Hahaha, jakie wypalenie. Górna połowa prem - mówiłem za każdym razem jak pojawiał się ten temat. Cóż, Marsch nawet o tym mówił. Nasi zawodnicy byli niemożliwie przetrenowani. Nie będę się spierał z reżimem treningowym, bo to że Bielsa jest jaki jest, wiedzieliśmy wszyscy. Trzeba się w takim razie lepiej na to przygotować. W takiej sytuacji kluczowy jest sztab medyczny, a nasz jak działa, to wszyscy wiemy. Bez kluczowych zawodników przez większość sezonu. 

5. Odkrycie sezonu

Sherm: Nie lubię za bardzo wychwalać dzieciaków, bo kończy się to często tak, jak z Clarkiem (chociaż jak dla nas bardzo dobrze, bo zainkasowaliśmy za niego 10 mln), ale Joe Gelhardt był piłkarzem, który w kilku momentach zrobił niesamowite wrażenie. Nie będę mówił o tym, co odstawił przy golu Struijka z Brighton, bo na coś takiego może sobie pozwolić albo szaleniec, albo chłopak bez układu nerwowego. Musi się jeszcze wiele nauczyć, ale uważam, że będziemy mieli z niego ogromny pożytek.

Krzynek: Nie chcę nazywać odkryciem Gelhardta, bo o jego nietuzinkowych umiejętnościach wiedzieliśmy od dawna z meczów U-23. Jakkolwiek absurdalnie to nie zabrzmi to dla mnie odkryciem był Adam Forshaw. Facet nie grał w piłkę przez ponad dwa lata, a jak wskoczył do składu to wyglądał jakby ostatni mecz grał tydzień wcześniej. Nieprawdopobna historia, niesamowity gracz.

MrMaciesCharlie Creswell. Szkoda, że kontuzja trochę popsuła mu sezon. Nie chodzi o minuty, a bardziej o regularny trening z drużyną. Chłopak wskoczył do środka obrony jak doktorant z perspektywą niedalekiej habilitacji. Trzeba mu się przyglądać!

6. Transfer sezonu 

ShermJak się nazywał ten dzieciak, którego ściągnęliśmy zimą? A tak na poważnie - Leeds przed sezonem 21/22, ani w trakcie zimowego okienka transferowego nie dokonało ani jednego wzmocnienia, więc nie ma tutaj o czym rozmawiać.

Krzynek: No cóż, Lewis Bate. Wielki talent, wielkie możliwości, które już zdążył pokazać na wysokim poziomie. Ten transfer będzie się spłacał dopiero w perspektywie kilku lat, ale ostatniecznie to przyjście wychowanka Chelsea będziemy wspominać najlepiej.

MrMaciesAdam Forshow. W tym sezonie powrót piłkarza po kontuzji potraktuję jak transfer. Resztę przemilczę, nawet biorąc po uwagę, że James zaliczył 4 gole i 5 asyst. Adam wrócił i od razu wszedł na najwyższe obroty. Kręcił kółeczka, może nie tak zgrabnie jak Xavi, ale jednak skutecznie, był mobilny i przyspieszał grę. Życzmy mu powrotu do treningów bez komplikacji.

You have no rights to post comments