Czwartek 30 maja w świecie Leeds United zaczął sie od mocnego uderzenia. Z samego rana klub ogłosił, że austriacki koncern Red Bull wykupił część udziałów w Leeds United i jednocześnie stał się głównym sponsorem klubu z Elland Road. Red Bull przez najbliższe lata będzie miał swoje logo na koszulkach Pawi. Paraag Marathe stwierdził, że umowa z prodeucentem napojów energetycznych to największa umowa sponsorska w historii EFL.
Kibice Leeds mogliby mieć wątpliwośc co do intencji Red Bulla. Światowy gigant od dłuższego czasu angażuje się w sport, ale do tej pory ich zaangazowanie było dość brutalne. Red Bull nie liczył się z tradycją i historią klubów, które przejmował i mocno ingerował w ich tożsamość. Prezes Leeds zaznaczył bardzo wyraźnie, że nic podobnego nie wydarzy się w Leeds. Nazwa klubu, logo czy nazwa stadionu nie będą miały nic wspólnego z Czerwonymi Bykami. Nie podano dokłądnie jaki udział akcji wykupił nowy sponsor, ale wiadomo za to, że Red Bull nie będzie miał swojego członka w zarządzie Leeds United.
49 ers Enterprises wierzą, że nowy partner wzmocni jeszcze pozycję finansową klubu oraz doda know how, które z pewnością przydadzą się nowym właścicielom. Po braku awansu Leeds w tym sezonie, nad Pawiami będzie wisieć presja związana z PSR. Pewne jest, że Leeds czeka zaciśnięcie pasa i poświęcenie kilku piłkarzy. Umowa z austriackim koncernem może tę sytuację lekką złagodzić, gdyż umowa sponsorska w bilansie będzie widniała jako dochód klubu.